Połowinki-ustalenia, pomysły, sugestie

Dosia

cala ta dyskusja zaczela sie od mojego posta... wiedzialam ze tak bedzie jak czlowiek sie spyta to od razu foch

wystarczy napisac: jest taka tradycja, wiekszosc lat poprzednich zapraszala na polowinki i koniec. chociaz nie byl poruszany taki fakt w rozmowie o polowinki. nie mam zamiaru dawac sobie w zyle czy robic innych rzeczy jakie zostaly napisane w poprzednich postach.... dzieki ze tak myslisz Blanka... tylko w takim wypadku trzeba zaprosic WSZYSTKICH prowadzacych (cwiczenia ze wszystkich grup i wyklady) z semestrow poprzednich aktualnego. .... chyba nie policzyliscie ile to ludzi ;/ bo wo momencie kiedy ktos zostanie pominiety to dopiero zacznie sie "brak kultury", wliczyc w cene jakies zaproszenia ... cena podskoczy na pewno.

to sa "tylko" polowinki ale to jest "tylko" moje zdanie

maku

-jak ograniczyć liczbę prowadzacych których zaprosimy?--> zapraszamy tylko ludzi prowadzących wykłady, a nie "ćwiczeniowców", chociaż i tak z doświadczenia powiem że jeśli zaprosimy to i tak przyjdzie mały odsetek, posiedzą godzinkę i życząc udanej zabawy pojadą do domu
-dlaczego trzeba zapłacić zaliczkę "niby w ciemno"?--> bo żeby ustalić coś badziej konkretnego z właścicielami klub, to trzeba im wpłacić zaliczkę, a wątpię żeby ktoś z nas wysponował kilkoma "k" złotych żeby wyłożyć to z własnej kieszeni i czekac na oddanie
-dlaczego zaliczka jest bezzwrotna?--> bo taka jest idea zaliczek!!!!!!!!!!, to zabespieczenie na wypadek czyjejś rezygnacji, żeby potem ci co faktycznie przyjdą nie musieli płacić więcej niż zostało powiedziane na początku.
-dlaczego wogóle zapraszamy psorów?-->bo tak po prosu wypada, nikt nie liczy że z tej okazji dostanie 5 na egzaminie czy coś takiego, a zaproszony rektor zazwyczaj przekazuje komuś do odczytania list z życzeniami, podziękowaniem za zaproszenie itp
-dlaczego starości podejmują decyzje we własnym gronie nie konsultując każdej pierdoły z całymi grupami?--> bo po to kurna zotali wybrani, żeby decyzje były podejmowane przez 6 osób, a nie przez 150 bo wtedy to by wyglądało jak w naszym szanownym sejmie że o każdą głupote są kłótnie i nic nie można dokładnie ustalić
-dlaczego "tak dużo płacimy"?--> powiem tak, wcale nie płacimy dużo, rok temu byłem na połowinkach jako osoba toważysząca, koszt był 100zł za osobę, czyli więcej niż zakładany koszt w naszym przypadku, impreza była zorganizowana na, delikatnie mówiąc, wypiździaje@#wie, więc naprawde nie ma się chyba o co kłócić

ewuś

wiem, że zaraz padnie lincz w moją stronę, ale błagam.. nie "kłutnie".. nie "wogle" czy "wogule"... no przecież takie orty oczy wypalają...

Neutral

mac69

Kózko widać że organizowanie imprezy ci nie wychodzi i twoim zacnym koleżanką również.
Na dzień dzisiejszy nie podałaś żadnych istotnych informacji, napisałaś tylko że max to 80 zł za chwile się okaże że idzie 150 osób i cena wzrośnie do 130 zł.
A pytania są np.
W jakich przedziałach czasowych jest zarezerwowana sala ?
Ile maxymalnie może być osób ?
Jakie jest podstawowe menu ?
Jaka jest cena za występ DJ`a ?
Na propozycje dot. zaproszenia wykładowców to z kwituje to krótko wchodzenie w dupsko jest już nie modne, ale jak lubisz to okej ale najpierw przeprowadź ankietę wśród ludzi.
Chyba nie każdy chciałby pic wódkę w obecności swoich wykładowców a oni i tak nie będą pamiętać kto był na tej imprezie i dzięki komu są na tej imprezie, chyba że wręczysz im kartkę z podziękowaniami gdzie się każdy podpisze.

........ to z czekolady ( gorzkiej )

maku

ewuś--> a niby dlaczego miałby paść lincz?? w pełni zdaję sobie sprawę z poziomu mojej ortografii i z tego jakie robię błędy więc nidy się nie czepiam jak ktoś mi pokazuje gdzie je robię:]:]

mac69--> apropo włażenia w dupsko--> umiesz ty wogóle pożądnie czytać?? już kilka razy zostało napisane że wykładowców wypadałoby zaprosić z czystej grzeczności i niejako tradycji (poprzednie roczniki tez tak robiły), a nie dla efektu.

blanka

Starości byli na spotkaniu z właścicielami klubu i po negocjacjach ustalono następujące sprawy:
1) Całkowity koszt od osoby wynosi 60 zł (to ca dla was najważniejsze)
2) Sala wynajęta na cały wieczór (bo nie wyobrażam sobie ograniczeń czasowych)
3) DJ jest wliczony w cenę i organizowany przez właścicieli od lat z nim współpracują i studenci byli jak dotąd zadowoleni, wszelkiego typu muzyka taneczna (nie usiedzicie na miejscach zbyt długo)
4) Menu adekwatne do kwoty (ciepły posiłek na początek np. filet z kurczaka + frytki + surówka; później jakieś ciasta czy inne słodkości, platery wędlin itp. "kolacja", koło godziny 1.00 gorący barszczyk z pasztecikiem - coby siły mieć na dalszą zabawę, cały czas dostępne soki, kawa herbata - bez ograniczeń)
5) Na stołach świece, kieliszki do wódki oraz szklanki do soku, na życzenie kieliszki do wina.
6)Przy wejściu sprawdzana będzie tożsamość osób przybyłych (aby nie było nikogo z zewnątrz i jakichś nieprzyjemności)

Pozdrawiam

Spider

Do Blanki: Post typu że będziesz ktoś sobie dawał w żyłę lub obnażał się, zachowaj dla siebie bo jest to strasznie żałosne. Jeżeli chcesz coś takiego robić to zaproś sobie profesorów na chatę i się baw. Nie widzę powodu dlaczego tak napisałaś, nie wiem może bierzesz tabletki psychotropowe. Naprawdę nie rozum Twojego toku myślenia.

do reszty:
dlaczego mamy płacić zaliczkę za kota w worku.
Rozumiem że starości muszą wiedzieć ile mniej więcej bedzie osób, a najlepiej to sprawdzić poprzez przed wpłatę, wtedy będą wiedzieli jaką kwota operują.

Ale nie popadajmy w skrają głupotę !!!

Można przecież napisać że będzie mniej więcej coś takiego do jedzenia, że alkohol każdy przynosi lub mamy na miejscu itp. itd.
To już jest coś !!!
Ale nie że mamy płacić zaliczkę za .... no właśnie za co?
może za sucharki i za wodę hmn..... a skąd wiecie że nie za to ?
Nic nie wiadomo.

A co do profesorów; sceptycznie do tego podchodzę, może i jest taka "sztuczna tradycja". Nie słyszałem aby ktokolwiek organizując połowinki zapraszał profesorów. Z tego co powszechnie wiadomo taką imprezę wyprawia się na koniec studiów wraz z gośćmi.
Połowinki są dla nas to jest nasza zabawa cieszymy się z tego że przeszliśmy już połowę drogi, Na zakończenie studiów są podziękowania i w ogóle.
A stwierdzenia że będzie to miły gest ... no dobra zgadzam się będzie to miły gest.
Ale będziemy się czuli nie komfortowo w takiej sytuacji, Bez znaczenia ma tu czas pobytu profesorów. A jeżeli ktoś mówi że dla niego to będzie normalne pic (piwo, wódkę) obok stolika dziekana, profesora czy kogoś więcej znaczącego na tej uczelni niż my, to widać że jeszcze dużo musi się nauczyć w życiu.
Będzie to przejaw braku kultury, chamstwa i nie poszanowania drugiej osoby.

Spider

Widzisz i jak się chce co można napisać co tam zastaniemy.

Wystarczy chcieć, a wtedy tematy zostają ukrócone.

maku

tylko że wcześniej nic konkretnego apropo np menu i dokładnych kosztów nie można było napisać, ponieważ dopiero dzisiaj została wpłacona zaliczka właśicielowi lokalu, i można było wszysko ustalić

Darinka

Maku wybacz ale nie powiesz mi że ogądając sale właściciel nie przedstawi Ci swojej oferty odnośnie cen za menu itp. to przepraszam jak na wesele wybieram sale to wszędzie musze zapłacić bezzwrotna zaliczke żeby się dowiedzieć co mają do zaproponowania??!!A później zamawiam tą która mi się poobała i już mam 10000zł kosztów zbędnych nie wydaje mi sie więc to było bezsensowne wytłumaczenie że trzeba zapłacić żeby się dowiedzieć a poza tym zaliczka jest zwrotna a zadatek bezzwrotny ale myśle że to tylko takie błędy językowe były Smile

Co do profesorów to juz nie będę nic mówić bo zostało ustalone że ich nie będzie chociaż nie zdziwie sie jak 6osób z decydującym głosem to zmienia:) w koncu my nie mamy nic do gadania mamy zapłacić i koniec(nie czepiając sie wcale nikogo wypowiedzi)
P.S "Darinka, swoje prywatne pretensje do mojej osoby powinnas chyba umiec powstrzymac czasami... jak masz cos do mnie to proponuje rozmowe poza forum bo po co je zasmiecac takimi rzeczami. Reszty twojego posta nie bede komentowac bo nie zasluguje. Od 3 tygodni wiadomo ile osob idzie i nie jest to tajemnica, jest to liczba 220 a nie 300 osob wiec jakas roznica"powiem tak ja nie mam pretensji to ty masz problem a poza forum nie moge nic ci napisać bo zablokowałaś wszystkie środki łaczności..spoko rozumiem czasem nie wiesz co odpisać;p a osobiście nie mam ochoty z Toba rozmawiać bo mogło by mnie za bardzo ponieś...ale rób tak dalej jak robisz a kiedyś wybuchne:)

maku

Darinko, wybacz, jasne że przedstawił, ale wadomo że na początek idą zawsze ogólniki, a dopiero jak się zawiera umowę, to przechodzi się do konkretnych ustaleń, a wtedy czna może się delikatnie zmienić.
Pozatym różnica między 60 a 80 zł to nie jest jakiś kosmos, zakłądając że idzie się z os. towarzyszącą i się za nią płaci, wychodzi nam 40zł różnicy, tosz to kurna jest jedno wyjście na piwo ze znajomymi, a połowinki ma się raz w trakcie cłych 5 lat studiowania!!!!! ludzie, po co robicie problemy???

a, i jeszcze coś:
Zaczerpnięte z porad prawnych dla osób zawierających róznego rodzaju umowy:
(na potrzeby naszej sytuacji przyjmijmy że "konsument" to osoba biorąca udział w połowinkach a "usługodawca" to organizatorzy, (w nawiasach dopisany mój komentarz celem lepszego zobrazowania sytuacji)

Zaliczka:
-po wykonaniu usługi zostaje wliczona w jej cenę;
-jeśli umowa zostaje rozwiązana za zgodą obu stron, to oczywiście zwracają one sobie wzajemne świadczenia, czyli zaliczka wraca do konsumenta; (sytuacja w której by się okazalo że wszyscy stwierdzają że połowinek nie robimy i kasa wraca do osób które ją wpłaciły)
-jeśli umowa zostaje rozwiązana z winy konsumenta, zaliczka pozostaje u usługodawcy; (sytuacja w której osoba wcześniej deklarująca udział w połowinkach i wpłacająca zaliczkę stwierdza że jednak ma to w przysłowiowych "czterech literach" i nigdzie nie idzie. Jest to jej decyzja (wina konsumenta) więc zaliczka nie podlega zwrotowi. (oczywiście nie trafia ona do kieszeni organizatorów - jest przeznaczana na pokrycie części kosztów związanych ze zmniejszoną liczbą uczestników imprezy)

radze na przyszłoć poczytać, a potem pouczać:]

mac69

Maku -> Mylisz pojęcia zaliczki z zadatkiem Razz

Może jeszcze wpadniecie na genialny pomysł żeby zrobić w auli na strzeleckiej.

maku

Nie, nie mylę, mam zwyczaj sprawdzania informaci zanim zwrócę komuś uwagę że robi błąd, a więc:

"Zadatek czy zaliczka?
28.10.2007 12:55:10
Niby te same pieniądze, ale skutki wręczania wykonawcy zadatku i zaliczki są inne. Różne są także przepisy prawne, które określają te obie formy "przedpłaty". Gdy umowa nie zostanie zrealizowana, Kodeks cywilny (art.394) precyzyjnie określa dalsze losy zadatku. O tym, co się dzieje z zaliczką, można wywnioskować z ogólnych przepisów o wykonywaniu wzajemnych umów.

Z tych samych przyczyn kwota wręczona wykonawcy staje się zadatkiem tylko wtedy, gdy zostanie to jasno określone w umowie - bez tego zaznaczenia - będzie to po prostu zaliczka.

Zaliczka:
po wykonaniu usługi zostaje wliczona w jej cenę;
jeśli umowa zostaje rozwiązana za zgodą obu stron, to oczywiście zwracają one sobie wzajemne świadczenia, czyli zaliczka wraca do konsumenta;
jeśli umowa zostaje rozwiązana z winy konsumenta, zaliczka pozostaje u usługodawcy;
jeśli umowę rozwiąże usługodawca, jest on oczywiście zobowiązany do zwrotu pobranej zaliczki.
Inaczej rzecz ma się z zadatkiem. Zgodnie z art. 394 kodeksu cywilnego:
jeśli umowa zostaje rozwiązana za zgodą obu stron, to oczywiście zwracają one sobie wzajemne świadczenia, czyli zadatek wraca do konsumenta.
jeśli umowa została wykonana prawidłowo, zadatek zostaje zaliczony w poczet ceny usługi;
jeśli umowa nie została wykonana, bo konsument z niej zrezygnował, zadatek przepada na rzecz usługodawcy;
jeśli umowa nie została zrealizowana z przyczyn leżących po stronie wykonawcy usługi, konsument może od umowy odstąpić i żądać zwrotu zadatku w podwójnej wysokości."

mac69

Wszystko zależy jak jest umowa skonstruowana, a wiadomym faktem jest to że warunki umowy można negocjować.
Zobaczymy w lutym jak wam wyjdą połowinki w realizacji.
Oczywiście mam nadzieję że będzie wgląd w faktury...

maku

coś insynuujesz?